Łączna liczba wyświetleń

czwartek, 27 września 2018

Dzień 5: Mała Mi w armii

Na pewno każdy z Was zna Małą Mi z Muminków… taka chodząca wredota. W Internecie można znaleźć mnóstwo haseł z jej postacią. Oczywiście teksty odzwierciedlają jej wredny charakterek – uwielbiam wszystkie. Chyba jednak nieliczni zastanawiali się kiedyś nad tym dlaczego taka jest. Nieliczni wiedzą, że tak ją mógł ukształtować świat bo jako postać dość nikłych rozmiarów lekko nie miała. Na mnie wiele osób szczególnie przyjaciele z misji mówią „mała, czarna, wredna, ze Śląska” – taki skrót całej mnie. Generalnie zawsze mnie to bawiło bo racji w tym dużo. Jak Mała Mi i ja jestem nikłego wzrostu – jak to się śmieją niektórzy „1,6 m w kapeluszu”. Dlatego też zawsze podświadomie mówiłam bardzo głośno tak jakbym miała wrażenie, że nikt mnie nie widzi i wciskałam się wszędzie żeby coś zobaczyć (koledzy operatorzy i fotografowie z różnych mediów mnie za to „uwielbiają”).



Po co o tym piszę? Bo choć zawsze chciałam być wyższa to chyba dopiero w wojsku zobaczyłam jak taka Mała Mi ma przerąbane w armii. Nie dość, że kobieta – to już wiecie, że komplikuje sytuację bo baba w wojsku mam wrażenie, że niektórych przeraża. Proszę się tu nie śmiać nie chodzi o to, że daje się jej broń do ręki. No a jak się jest małą lub jak niektórzy wolą niską kobietą w wojsku to już pozamiatane. Proste rzeczy zaczynają być skomplikowane tylko z powodu wzrostu. Podczas biegania gdy większy facet czy wyższa kobieta zrobi krok ty musisz zrobić dwa. W marszu musisz robić siedmiomilowe (dla ciebie) kroki. Zasobnik (a mówiąc po cywilnemu plecak) nagle okazuje się, że jest Twojego wzrostu. No i komu łatwiej z nim iść, takiej Małej Mi czy Włóczykijowi? To wszystko jednak jest niczym gdy przyjdzie Ci ubrać hełm i kamizelkę. Ktoś kto chodzi w rozmiarach XS/S nagle jest odziany w kamizelkę kuloodporną rozmiar L. Serio – nie ma mniejszych są L, XL, XXL. No nie mogę wyglądam w niej i za dużym hełmie jak jakaś marna podróba RoboCop’a. W sumie miałabym z tego niezły ubaw gdyby nie fakt, że taką samą kamizelkę ma facet 170 i wadze dwa razy ja. No i znowu pytanie – komu jest łatwiej a kto musi dać z siebie dwa, trzy razy więcej? Co gorsze nawet jakbym nie wiem jak chciała no nie ma opcji, żebym w takiej kamizelce wykonała na przykład postawę klęczącą. Trzech facetów stało nade mną i się zastanawiało co zrobić, żebym była w stanie łokciem dotknąć nogi. No nie ma bata, żeby to się udało przy zachowaniu prawidłowej postawy strzeleckiej. Ubaw dość spory można mieć też przy postawie leżącej – gdyby nie broń ktoś by mógł pomylić mnie z żółwiem i to takim, który nawet głowę schował i tylko łapki zostały. Wszystko byłoby bardzo zabawne i nawet do przejścia gdyby nie fakt, że sam fakt, że za duża, niedopasowana kamizelka sprawia, że z góry jest się w gorszej sytuacji. Nie jest to kwestia użalania się nad sobą tylko próby zrozumienia sytuacji, w której są mundury XS ale już jeśli chodzi o faktyczną walkę to już wszystko dostosowane jest tylko do facetów (nawet rękawiczki taktyczne są tak duże, że muszę ćwiczyć bez bo nie czuję broni a to jednak podczas strzelania jest dość ważne). Ja wiem, że kiedyś było tak, że kobieta machając białą chusteczką i trzymając dziecko na rękach żegnała mężczyznę, który szedł na wojnę, później był czas, że kobieta w wojsku no ok, ale tylko za biurkiem.



Halllooo czasy się jednak zmieniają i że tak powiem kolokwialnie nie jedna kobieta „ma większe jaja” niż facet! Warto by o tym pamiętać. Żeby nie kończyć dnia i tego wpisu z negatywnym nastawieniem przypominam, że co nas nie zabije to nas wzmocni a my małe wredne mamy w sobie coś jeszcze – zawziętość i nie dajemy się tak łatwo. Jesteśmy urodzonymi wojowniczkami 😉 no i oczywiście stałyśmy dwa razy po rozum a nie po wzrost, dlatego może małe ale jakie mądre 😛

20 komentarzy:

  1. No cóż .... może to i jest jakiś problem, ale z drugiej strony jak ktoś jest za mały ... no to jest za mały. Karabinu nie zmniejszysz, amunicji nie zmniejszysz, radiostacji, hełmu itp itd. Z całego serca ci życzę, żeby ci się tam udało, ale też z drugiej strony nie oczekujmy, że armia nagnie się do każdego, bo niedługo zgłosi się tam ktoś kto ma wadę genetyczną i ma wzrost 130 cm ... i co wtedy ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Karabin akurat jest idealny amunicja też, zresztą i z większych strzelałam. Chełmy mniejsze są, kamizelki mniejsze da się uszyć a to nie wzrost robi z człowieka wojownika ;) ale spoko i w XL dam radę skoro są mundury XS. Miałam na sobie przez prawie pół roku kamizelkę dopasowaną więc po prostu wiem jaka jest różnica w działaniu gdy masz dobrze dobrany sprzęt :) a piszę o tym bo może wartoby pomyśleć a takich jak ja a jest ich trochę i wszystkie dziewczyny mojego wzrostu lub niższe które znam są prawdziwymi fighter'kami więc szkoda taki potencjał marnować

      Usuń
  2. Ale się uśmiałem :) dzięki :) Trzymam za Ciebie kciuki i czekam na jutrzejszy wpis

    OdpowiedzUsuń
  3. A TA MAŁA WREDNA Z ŚLĄSKA to dokładnie skąd jest bo coś ni się wydaje że Ty dziolszka robisz na grubie przynajmniej byś tam pasowała z charakterem

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z grubom też mnie dużo łączy bo górnictwo to moja druga jak nie pierwsza pasja :)

      Usuń
    2. A to robisz na grubie. Ja swoją 8 zaczynam w Listopadzie także życzę powodzenia i wytrwałości czołgiem 😜

      Usuń
    3. Nie robię, raczej powiedzmy opisuję robotę na grubie :) trzymam kciuki za Twoją 8. Mam zostało już tylko 7 dni.

      Usuń
  4. Hehe ja jako facet mam 169 i 50 kg więc będę miał tak samo ;) mali nie znaczy nie przydatni :D Życzę powodzenia i szkoda że nie załapałem się z tobą na 16tke :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mali są najwiekszymi fighterami więc się nie poddają i tacy żołnierze są najcenniejsi :)

      Usuń
  5. Monia malego trudniej zobaczyć w lesie. Na taktyce to jak znalazł. Wszedzie się schowa i to dziala na korzysc

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak właśnie myślę, tylko potrzebna jest do tego na ile jest to możliwe swoboda poruszania się dlatego dopasowana kamizelka jest tak ważna i mam nadzieję że takie się w wojsku pojawią :)

      Usuń
  6. Heh... za "Z-ki" wydawanie sprzętu było na sztukę i kończyło się tekstem "jak ktoś ma zły rozmiar, to na kompanii się wymienicie"?:-) Tylko wtedy potrafili 200 osób umundurować w kilka godzin... BTW: a OP-1 dostaliście i mierzyliście? Bo przy tym też często są problemy z rozmiarami.

    OdpowiedzUsuń
  7. https://www.youtube.com/watch?v=07W-30VOkUE

    OdpowiedzUsuń
  8. Tego nie dostajemy mamy mieć maski MP6

    OdpowiedzUsuń
  9. Hmm jesteś na 16-tkach, piszesz jakbyś nigdy nie była w wojsku ale wspomnienie o tym jak Cię nazywali na misji, w komentarzu wspominasz że przez pół roku miałaś dopasowaną kamizelkę i robiłaś w niej robotę. Wybacz coś mi się tu nie klei.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Byłam raz ponad 3 miesiące, raz ponad 2 w Afganistanie jako korespondent wojenny w 2012 i 2013 roku. W wojsku więc nie byłam tylko przy wojsku ;)

      Usuń
    2. Aha, no i teraz się wszystko zgadza ;)

      Usuń
  10. Tak zwany wzrost siedzącego psa, idealny do walki w wysokiej trawie 😉

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.