Łączna liczba wyświetleń

sobota, 22 września 2018

DZIEŃ 1: Przekraczam bramę koszar…

Punktualnie o 7:00… no dobra o 6:30 stałam już przed bramą jednostki w Gliwicach. Choć czytałam sporo i wszędzie gdzie się dało o tym jak wygląda szkolenie podstawowe w Wojskach Obrony Terytorialnej to kompletnie nie wiedziałam czego się spodziewać. W końcu to pierwsza tak zwana szesnastka w województwie śląskim.



A co jeśli tu będzie inaczej, albo jeśli to co czytałam to bzdury? Czego nie wzięłam a mieć powinnam? Co wzięłam niepotrzebnie? Gdzie ja się w ogóle pcham? Czy dam radę?

Ciąg bezsensownych – jak teraz po 17 godzinach mogę stwierdzić – przerwało „zaproszenie” do środka. Potem już na takie myśli, jak i w sumie na nic nie było czasu.

Bardzo szybko zrozumiałam, że każda minuta jest tu na wagę złota. No ale w sumie przecież przyjechałam tu się szkolić a nie na wczasy.

Tor jaki trzeba było pokonać zaczynał się w punkcie ewidencyjnym, potem jeszcze szkolenia, badanie lekarskie, szkolenia i fryzjer – niestety w grę nie wchodziła opcja podcięcia końcówek czy pofarbowania włosów wiec się nie skusiłam.

Gdy miałam już wszystkie kwity mogłam ruszyć do magazynu gdzie miałam zostać umundurowana.

Raz, dwa, trzy – Pan z Wojskowego Oddziału Gospodarczego wydawał jedną rzecz po drugiej. Plecak, strój sportowy, jeden mundur, drugi mundur, kurtka, czapka, rękawiczki, koszulki do munduru, buty itd. Przymierzam szybko bo wiadomo inni czekają.



Szczerze mówiąc nie wierzyłam, że szyją też takie małe mundury (delikatnie mówiąc gdy Bóg rozdawał wzrost i rozum ja stałam w kolejce dwa po rozum a przynajmniej tak sobie tłumaczę). Próbuję upchnąć wszystko do plecaka myśląc po jakiego czorta ja tyle rzeczy z domu zabrałam i jakim cudem to wszystko teraz ogarnę.

Upychanie kolanem daje radę i w kilka minut z plecakiem mojego wzrostu mogłam pędzić do budynku, w którym miałam zobaczyć swoje lokum na szesnaście dni.



Raz dwa wybrałam sobie wóz (tak tu mówią na łóżko) i już miałam ochotę na nie paść gdy padła komenda do przebrania się w stroje sportowe i marsz do hali.

Masz ci los. Zgadnijcie gdzie miałam strój sportowy – podpowiem, że był jednym z pierwszych elementów jakie w magazynie włożyłam do plecaka. Za trzecim nurem w wór udało mi się wydobyć potrzebne rzeczy. Chwilę później już stałam na zbiórce i marsz do hali.



Teraz to czego bałam się najbardziej. Bieg mnie nie wzruszał ale te brzuszki a przede wszystkim pompki to mój koszmar senny. Wojskowi jednak potrafią motywować – i nie chodzi mi o motywację znaną z filmu Kawaleria Powietrzna gdzie pada hasło „Pan porucznik to jednak fachowiec jest…”. Serio dali mi tak pozytywnego kopa, że w mojej skromnej ocenie – było nieźle. Co ważne i co powtarzali instruktorzy – to jest test przede wszystkim dla mnie samej bo dzięki niemu dowiem się nad czym mam pracować ale i ile osiągnęłam przez szkolenie.

Czasu na radość z wyników nie trwała jednak długo… bo nie było na to czasu. Marsz, raz, dwa, ruszać się – to słowa, do których już w pierwszym dniu się przyzwyczaiłam i wiecie co, bardzo mi się to spodobało. Taki wojskowy rygor wbrew pozorom daje jakąś dziwną energię i adrenalinę. Po walce na hali myślałam, że nic dziś trudniejszego mnie nie spotka… wojsko potrafi jednak zaskoczyć. Jakim cudem ogarnęłam wojskowe ścielenie łóżka tego wciąż nie wiem. Nawet jednak nie wiecie jak się cieszę, że mi się to udało i teraz mogę w końcu przytulić się do poduszki. Coś czuję, że ta noc jak i mijający dzień będzie dobra choć krótka. No ale w sumie, już nie umie doczekać się pobudki i czekających nas wyzwań…



29 komentarzy:

  1. Witam. Sama szykuje sie na 16 w listopadzie. Mam pytanie dotyczace co Pani wziela ze soba z domu. Na co pozwolili a na co nie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czołem :)
      Miałam swoją 16 prawie rok temu, więc mogę troszkę pomóc. Na pewno ręczniki, pasta do butów, szczotka, przybory toaletowe, bielizna, przyda się taśma izolacyjna.
      Powodzenia :)

      Usuń
    2. Polecam zaopatrzyć się w dobre skarpety sportowe i kremy łagodzące do stóp, bo wojskowe buty dają w kość. Do tego plastry na odciski i obtarcia.

      Usuń
    3. Dziekuje za info jakbyscie sobie cos jeszcze przypomnialy to poprosze o info. A moze takie glupie pytanie ale czy bielizne moge wziasc swoja??

      Usuń
    4. Zdecydowanie swoją :P A z innych przydatnych rzeczy, to przypomniałam sobie o zestawie do szycia. Nie wiem jak z jakością mundurów ale guziki od spodni czasem lubią odpadać. Przyda też się latarka do buszowania w swoich rzeczach po ciszy nocnej ;)

      Usuń
  2. Powodzenia i daj z siebie wszystko.

    OdpowiedzUsuń
  3. Gamela44 ja też ale 25 listopada.Powodzenia wszystkim ochotnikom.

    OdpowiedzUsuń
  4. Po ile sztuk bielizny się dostaje, bo tachać za dużo z domu to bez sensu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bieliznę lepiej mieć swoją ;)

      Usuń
    2. Po 2 kpl bielizny letniej,letniej długiej,zimowej,3 kpl ubrań sportowych

      Usuń
  5. Proszę Pań nie zapomnieć o tym że w wojsku nosi się spięte włosy !!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cale szczescie ze mam irokez 😆😆😆

      Usuń
    2. Zdecydowanie spięte i to krótko a do tego zostawcie lepiej w domu kolczyki i całą biżuterię :)

      Usuń
    3. Irokez to cię poznam w listopadzie....do zobaczenia.

      Usuń
  6. Trzymam kciuki za całą kompanię i do zobaczenia w niedzielę. Bo wtedy rozpoczynam swoje szkolenie wyrównawcze.

    OdpowiedzUsuń
  7. Mam pytanie co do testu sprawności, czy wszyscy musieli przebiec te 3000 metrów? Jeśli tak to narazie mnie to dyskwalifikuje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie musieli. Nic na siłę. Ten test jest tak naprawdę przede wszystkim dla Ciebie żebyś wiedziała jak z Twoją sprawnością fizyczną no i dla instruktorów żeby wiedzieli jak Ci pomóc w poprawieniu kondycji. U nas niektórzy po prostu przeszli te 3 km a byli i tacy którzy rezygnowali po 1 km cz 2. Po 16. myślę że te 3 km będą pokonywać z palcem w nosie

      Usuń
    2. W końcu uzyskałam informacje na najbardziej nurtujące pytanie, dziękuję! �� chciałam jeszcze dopytać jak z tymi ćwiczeniami w stosunku do teorii? Bo nie wyobrażam sobie 12h ćwiczyć non stop.. I jak w ogóle z podejściem do pogody? Przy takich niskich temperaturach cwiczycie na zewnątrz?

      Usuń
    3. Ćwiczymy na zewnątrz ale masz cały sort który sprawia że nie jest zimno. Poza tym kadra potrafi nas rozgrzać ;) większość teorii jest wplatana w zajęcia praktyczne co dużo ułatwia bo teoretyzowanie moim zdaniem dużo mniej daje niż przerobienie tego na sobie po tym jak dowódca plutonu czy jego zastępca opisze Ci dane zagadnienie.

      Usuń
  8. Czy podczas pierwszych dni mieliście oprócz testu sprawności również test wiedzy z materiałów dostępnych na stronach WKU?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie było czegoś takiego. Jak ktoś czegoś nie wie to nadrabia to między zajęciami albo ktoś inny mu podpowiada i tłumaczy.

      Usuń
  9. Witam.W pierwszy dzień są jeszcze badania lekarskie? Jakie konkretnie? Kogoś zdyskwalifikowali?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas nikogo nie zakwestionowali a badanie podstawowe - osłuchanie, ciśnienie, tętno, wywiad o ogólnym stanie zdrowia

      Usuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.